Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
Użytkownik
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: G.G.
|
Wysłany: Nie 15:05, 25 Mar 2007 Temat postu: spowiedź z całego życia? |
|
|
Mam pytanie Słyszałam już kilka razy o spowiedzi z całego życia. Na czym taka spowiedź właściwie polega? Czy warto decydować się na taką spowiedź? Jeśli tak, kiedy? Dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tomek
Użytkownik
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zmysłówka
|
Wysłany: Nie 19:05, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Też coś tam słyszałem, ale nie bardzo dokładnie.
Wiem, że przy takiej spowiedzi nawet zwykli księża mogą odpuszczać grzechy, z którymi normalnie trzeba jeździć do biskupa.
Kojarzy mi się z ludźmi, którzy długo byli poza Kościołem i pragną wrócić... ale to tylko skojarzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GD
|
Wysłany: Pon 14:58, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tomek napisał: |
Kojarzy mi się z ludźmi, którzy długo byli poza Kościołem i pragną wrócić... ale to tylko skojarzenie. |
Mi właśnie też z tym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zmorek
Użytkownik
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zrecin :)
|
Wysłany: Śro 16:57, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Spowiedź z całego życia to niekoniecznie jest tylko dla tych którzy są daleko od Kościoła. To jest spowiedź która jest dobra dla każdego. I właściwie to sie nazywa spowiedzią generalną ;] tylko że dotyczy ona bardzo długiego okresu życia, często właśnie od jego początku dlatego tak sie ją potocznie nazywa. i może nie spowiada sie na niej tak dokładnie z wszystkich po kolei grzechów (czyli przykładowo, jak miałam 5 lat to ukradłam babci słodycze z szafki) bo zapamiętanie tych wszystkich jest niemożliwe. Spowiedź generalna to spowiedź z grzechów które kiedyś gdzieś głęboko się w nas zasadziły i choć zostały już wyspowiadane to jeszcze gdzieś tam w nas siedzą. jeśli chodzi o mnie osobiście to podchodząc do spowiedzi generalnej mam uczucie całkowitego 'pożegnania' się z tą grzeszną przeszłością. Nie napisałam tu jeszcze wszystkiego i może coś źle interpretuje, dlatego proszę o korektę x.rabbita
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KateW
Użytkownik
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: G.G./Rzeszów
|
Wysłany: Czw 13:53, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna uwaga... Ktoś kiedyś mi powiedział, że spowiedź generalna to także "spowiedź ze spowiedzi"...
Ania, Natalia... byłam do spowiedzi generalnej pod koniec liceum, mieliśmy taką możliwość... I potem, przed błogosławieństwem... - to nie jest tylko dla osób, które były poza Kościołem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Użytkownik
Dołączył: 12 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:42, 12 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Dwie godziny pozniej lezalem zaryty w snieg po szyje i wpatrywalem sie w polmrok switu. Snieg pomagal, podswietlal, sprawial, ze budynki przede mna byly wyrazne jak wycinanki na bialej kartce papieru.
Wieza. Piecdziesiat metrow wysokosci, trzydziesci metrow srednicy. Juz zaczynaly jasniec szyby w oknach. W jednym czy dwoch palilo sie slabe swiatlo. Jak na kopalnie albo budynek techniczny, okien bylo zbyt duzo. Juz predzej budowla mieszkalna... w formach calkiem zwyczajnych dla Ziemi. Falliczna betonowa konstrukcja sterczaca ze zmarzliny.
Zreszta wieza nie byla najciekawszym z postawionych nad brzegiem morza budynkow. Nieopodal migotaly dwie szklane kopuly - pod nimi widac bylo zielen drzew. Przezroczyste rury przejsc, laczace kopuly z wieza. Grupka malych budynkow nieco dalej.
Jakies osiedle. Cos w rodzaju dyspozytorni gornikow albo nafciarzy. Chyba Geometrzy powinni miec rope? Kiedys widzialem w telewizji osiedle kanadyjskich gazownikow, zbudowane w tej czesci Syberii, ktora Rosja oddala w arende na dziewiecdziesiat dziewiec lat. Bylo bardzo podobne, slowo daje. Dziadek ma mnostwo albumow z fantastycznymi projektami, lubilem je przegladac jako dziecko. Gdy zaczeto budowac komunizm, rysowano podobne pejzaze. Ogrody pod kopulami, przezroczyste przejscia... cieple wygodki... A tutaj nad tym wszystkim bezsilnie wyje zamiec.
Zasmialem sie cicho. Szkoda, ze nikomu nie przyszlo do glowy, zeby dorysowac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|